Rad w życiu codziennym
W 1898r. po odkryciu radu w Ameryce nastąpiła niespotykana fascynacja świecącym w ciemności pierwiastkiem. Znalazł on zastosowanie w szeroko pojętej medycynie. Uważano, że leczy katar sienny, zaparcia oraz korzystnie wpływa na drogi rodne przyszłych matek. Zainteresowanie radem ciągle wzrastało w ciągu kolejnych lat po jego odkryciu. Lekarze zalecali nawadniać się nawet siedmioma szklankami wody z radem dziennie, by zachować młodzieńczą witalność i zdrowie.
Rad znalazł zastosowanie w medycynie estetycznej. Producenci zaczęli dodawać rad do swoich kosmetyków, które w cudowny sposób miały odmładzać. Na czasie stało się również posiadanie ,,Radowego uśmiechu". Uzyskać można było taki uśmiech poprzez umycie zębów pastą z tym pięknym, lecz zabójczym pierwiastkiem.
Amerykanie oszaleli na punkcie radu. Jednak jeszcze wtedy nie wiedzieli, że rad może być niebezpieczny.
Radowe dziewczyny
Równie wielką sławę odniosły zegary, których tarcze były pokrywane farbą z dodatkiem radu. Praca przy ich produkcji była marzeniem wielu dziewczyn. Dobrze płatna, prosta oraz wystawiające kobietę, która pracowała przy ich produkcji na sławę, gdyż była to "elitarna robota". Przy takim malowaniu była potrzebna wyjątkowa precyzja, dlatego najlepszym sposobem na utrzymanie szpiczastej końcówki pędzelka, było oblizywanie jej. Pracowły według schematu:obliż, namocz, maluj. Przez co szkodliwy rad dostawał się do organizmu kobiet.
Już w niedługim czasie można było dostrzec skutek niebezpiecznej pracy.
Mimo wielokrotnych ostrzeżeń Marii Skłodowskiej-Curie, iż jej "dziecko" może być zabójcze, ludzie nie chcieli w to wierzyć.
Dziewczynom pracującym przy produkcji świecących zegarów zaczęły gnić żywcem szczęki i palce, ponieważ rad wchodził w reakcje z wapniem, wytracając jego cząsteczki i zajmując jego miejsce, pozostawiając dziury. Dziewczyny umierały na chorobę popromienną.