Nauczyciel
Cegielski od razu po ukończeniu studiów wrócił do Poznania, gdzie został przyjęty na rok próbny do swojego macierzystego gimnazjum. Tam spotkał się z niechęcią niektórych pedagogów, jednak to nie przeszkodziło w pomyślnym przepracowaniu roku. Cegielski przez ten czas nie otrzymywał wynagrodzenia i musiał utrzymywać się z korepetycji. Cegielskiego chciano wysłać do Gimnazjum Św. Michała w Lesznie, jednak dzięki odwlekaniu i wymijających odpowiedziach udało mu się temu zapobiec. W tym czasie oświadczył się również swojej przyszłej żonie Walentynie Motty, z którą później wziął ślub 6 października 1841 roku. Udało mu się zostać w Gimnazjum Św. Marii Magdaleny na stałe.
W czasie swojej nauczycielskiej kariery skupiał się głównie na pracy naukowej i pedagogicznej, pracy społecznej nie poświęcał wtedy zbyt dużo czasu. W czasie swojej nauczycielskiej kariery napisał podręczniki do nauki języka greckiego w niższych klasach oraz do języka polskiego ,,Nauka poezji”. Nauczał greki, języka polskiego, łaciny, a na początku swojej kariery miał też epizody z historią i geografią. Nadal nauczał również prywatnie. 4 listopada 1842 roku urodziła się jemu córka, której nadano imię Karolina. Niepewność jutra w szkole cały czas go dręczyła. Wybawienie nadeszło dopiero 24 maja 1845, kiedy został mianowany na nauczyciela zwyczajnego. Jego radość nie trwała zbyt długo, bo zarówno on jak i dyrektor zostali niedługo później zwolnieni z przyczyn politycznych. Władze pruskie w obliczu niedawnych powstańczych wydarzeń roku 1846 postanowiły zdyskredytować autorytet nauczycieli jako donosicieli każąc pedagogom w marcu tego samego roku dokonać rewizji mieszkań uczniów. Cegielski jako pierwszy odmówił „ze względu na uczniów jak i społeczeństwo polskie”. W ślad za nim poszła też reszta. Koniec końców, gdy pomimo trudności zdołano ją przeprowadzić, u tylko jednego ucznia znaleziono broń. Od razu tego samego dnia, w którym Cegielski odmówił, odbyło się jeszcze jego przesłuchanie. Powtórzył w nim to, co wcześniej i dodał, że takie działanie zniszczyłoby zaufanie między nauczycielem a uczniem. Cegielski został zawieszony w prawach nauczyciela oraz wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Gdy pomimo trudności zdołano przeprowadzić rewizję powtórnie nakazując to nauczycielom pod groźbą dyscyplinarki u tylko jednego ucznia znaleziono broń. Cegielski próbował się jeszcze ratować jadąc do Berlina, a później pisząc memoriał do ministra, w którym podkreślał, że nigdy nie brał czynnego udziału w życiu politycznym, nie pochwalał zamieszek rewolucyjnych, nie otrzymał powtórzenia nakazu i kierował się wtedy myślą o stosunkach z uczniami, a nie zarządzeniom naczelnego prezesa. Nie miał wtedy wystarczająco dużo czasu na analizę tak nieprzyjemnego zlecenia i przyznając się do winy prosił o przebaczenie i drugą szanse ze względu na swoją najbliższą rodzinę. Jeszcze w tym samym miesiącu odbyło się kolejne przesłuchanie Cegielskiego. Niestety w kolegium zasiadali ludzie mu nieprzychylni, a jego sytuację ostatecznie pogrążyły wypowiedziane przez niego stwierdzenie: „pozycja moja jako Polaka przez wzgląd na społeczeństwo polskie oraz uczniów zniewala mnie ku własnemu ubolewaniu, nakazu nie wykonać “. Mimo usilnych tłumaczeń i zaprzeczeń zostało odebrane tak, że jako Polak nie mógł wystąpić przeciwko Polakom i że obawiał się potępienia przez opinię polską. W tych czasach urzędnik, który posiada na tyle silne poczucie narodowe, że nie pozwala mu ono na właściwe wypełnianie swoich obowiązków (rewizję mieszkań uczniowskich uznano za jeden z elementów opieki nad podopiecznymi) nie może piastować tak odpowiedzialnego stanowiska.
Cegielski był załamany i dopiero po 10 dniach wystosował odwołanie do ministra, przeszła ona przez ręce kolegium szkolnego, wystosowała ona kolejny referat w jego sprawie teraz już w innym tonie przyznając się że nie wezwał go powtórnie do wykonania polecania a swój wywód kończąc prośbę do ministra o zmianą kary zwolnienia ze służby do przeniesienia na prowincję .W ministerstwie przyznano Cegielskiemu rację że rewizje nie należą do obowiązków nauczyciela a stanowisko jego jako Polaka do jego polskich wychowanków i rodziców nie udowadnia nielojalności. Sam minister w swoim sprawozdaniu do ówcześnie panującego króla Fryderyka Wilhelma 4 z października 1846 domagał się uniewinnienia Cegielskiego, a także wypłacenia zawieszonych pensji. Niestety w przeciwieństwie do osób z ministerstwa otoczenie królewskie uznało nakaz rewizji za zgodny z prawem a niespełnienie go za przestępstwo; na domiar złego za uzasadnienie swojej odmowy stwierdzono powołanie się na polskie pochodzenie. Tak więc król odmówił uniewinnienia oraz wypłacenia pensji. Zapewnił jednak, że gdy Cegielski przyzna się do swojej winy oraz przyrzeknie wierne i sumienne wypełnianie swoich obowiązków, zostanie powtórnie przyjęty do służby. W związku z tym minister oświaty Eichhorn musiał wniosek Cegielskiego oddalić. O decyzji króla Cegielski dowiedział się na początku stycznia 1847 roku. Wtedy już zajmował się handlem. Niedługo później wystosował oświadczenie o przyznaniu się do winy i przyrzeknięciu się do sumiennego i wiernego wykonywania wszystkich czynności służbowych. Oświadczenie to ostatecznie likwidowało cały zatarg z Cegielskim, z którego wyszedł wygrany, zdobywając uznanie nie tylko w oczach najwyższych władz, ale nawet swoich przeciwników. Pokrzepiony tym wszystkim skierował się ku nowym celom.
Cegielski szybko otrząsnął się z chwilowego załamania i widząc „urzędowe zawody literackie” już w ich trakcie postanowił zająć się handlem, a dokładniej założyć sklep żelazny. W Poznaniu takiego sklepu, w dodatku polskiego, zupełnie brakowało. Pomysł ten prawdopodobnie podsunęli mu ludzie z Towarzystwa Pomocy Naukowej, którego w tym czasie został wiceprezesem. Aby zapoznać się z branżą oraz dokonać potrzebnych zakupów wyjechał on do Berlina i spędził tam okres od końca lipca do 13 września 1846 roku. Ułożył się z berlińską firmą żelaza Jacob Ravene Söhne.
Swój sklep Cegielski otworzył w budynku bazaru w październiku 1846 roku. Wtedy jeszcze nie śniło mu się nawet, do jakich rozmiarów rozbuduje swoje polskie przedsiębiorstwo pod pruską niewolą.