Jan Marszał był dzieckiem swej epoki - urodzony jeszcze pod zaborami, dorastał już jednak w entuzjastycznym czasie po odzyskaniu niepodległości. Przesiąkł nie tylko organicznikowskim patriotyzmem dwudziestolecia, ale też ideałami harcerskimi, społecznikostwem, wiarą w spółdzielczość.
Angażował się już w czasach studenckich w bratnią pomoc, udzielał się w bursie akademickiej. Jako nauczyciel z pasją opiekował się drużyną harcerską działającą w I Liceum oraz orkiestrą szkolną. Był z ramienia rady pedagogicznej odpowiedzialny za kształtowanie ducha spółdzielczości, którą Profesor po trosze rozumiał w duchu Mickiewiczowskiej „Ody do młodości” („Razem młodzi przyjaciele, w szczęściu każdego są wszystkich cele”)
Po II wojnie światowej był niezwykle oddanym i aktywnym członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego, cenił swój zawód, zawsze można było liczyć na jego zaangażowanie i pomoc w sprawach nauczycielskich. Między innymi z jego inicjatywy powstała w Łańcucie Spółdzielnia Mieszkaniowa, co było krokiem milowym w zaspakajaniu niezwykle ważnych potrzeb lokalowych mieszkańców naszego miasteczka. Profesor działał też w PTTK-u, był zamiłowanym turystą, opiekunem obozów wędrownych, ciekawym nowych miejsc na mapie Polski. Niedługo przed swym nagłym odejściem uczestniczył w wycieczce krajoznawczej na Podlasiu, wrócił niezmiernie usatysfakcjonowany poznaniem nowego regionu Polski i kolejnym doświadczeniem turystycznym.